image

Dzis jezdzilismy tylko o 9 do 14, tym niemniej Eli udalo sie zaliczyc kolejnego efektownego orla, tym razem zjazd na trawe. Nadal cala i zdrowa. Niewykluczone ze poslubilem terminatora ; ).

Po obiedzie pojechalismy na shopping do Salzburga zeby wreszcie nogi odpoczely : ).

Ela nabyla to i tamto, a ja tylko tamto.

Kategorie: Dzień 3

1 komentarz

pawels · 19 stycznia 2011 o 08:12

Ela, może Ty zwyczajnie chcesz być kaskaderem :)
Modne stroje lubisz jak Bond.
Szybką jazdę też jak Bond.
Zaliczanie orłów i wychodzenie bez szwanku – znów Bond… :)
Ponoć nowy odcinek kręcą… :)

Dodaj komentarz

Avatar placeholder